Pasieka Pszczela Zofia i Mieczysław Janikowie

Porady na miesiąc październik

Nareszcie koniec powiedzą jedni, jak szybko zleciał sezon powiedzą inni , to już jednak koniec pracy z pszczołami w roku produkcyjnym. Odetchną ci którzy prowadzą duże pasieki, zawiedzeni mogą być właściciele małych pasiek, że nie będą mogli obcować z pszczołami i wykonywać ulubionych zajęć.

W październiku zakończone są przeważnie główne prace związane z pielęgnacją pszczół.

Pora na refleksje, podsumowanie i analizę minionego sezonu pasiecznego, czas porządkowania sprzętu, wreszcie czas sprzedaży pozyskanych w sezonie produktów. W miesiącu październiku generalnie nie wykonujemy już prac związanych z przeglądaniem rodzin, jeżeli już to sporadycznie w wyjątkowych sytuacjach.

Najczęściej w tym miesiącu dokonuje się ostateczną kontrolę wielkości gniazda, usuwając plastry nie obsiadane przez pszczoły, przenosząc je za zatwór bądź do magazynu.

W miesiącu październiku nie zaleca się wykonywania przeglądów rodzin których celem jest stwierdzenie kondycji pszczół przed zimowlą. W tym czasie niewiele one dają, a niepotrzebnie niepokoją rodzinę. Wyjmowanie plastrów nie tylko dezorganizuje życie rodziny, ale i uszkadza miejsca zakitowane zmuszając pszczoły do większej aktywności.

Jeżeli mamy wątpliwości to w tym czasie możemy dokonać kontroli wykarmienia rodzin poprzez wgląd do gniazda. Wystarczy wyrywkowo podnieść plaster, lub spojrzeć pod powałkę.

W miesiącu październiku działania pszczelarza powinny być skoncentrowane na przygotowaniu uli do zbliżającej się zimy poprzez:
1. zabezpieczenie uli przed dostępem gryzoni
2. właściwe ustawienie uli, sprawdzenie daszków i ewentualne zabezpieczenie ich przed zaciekaniem wody do wewnątrz
3. zakończenie zabiegów przeciw warrozie, wyjęcie pasków, kontrola obecności pasożytów w rodzinach
4. zabezpieczenie plastrów przed pleśnią, motylicą i myszami
5. przystąpienie do porządkowania sprzętu, plastrów i wytopu wosku.

Gryzonie do których zaliczymy myszy i zębiełki mogą mieć istotny wpływ na przebieg zimowli w sensie negatywnym. Będą niepokoić rodzinę aż do całkowitego jej osypania się, jeżeli nie zimą to na przedwiośniu. Zabezpieczenie polega na uszczelnieniu ula, założeniu wkładek wylotowych o odpowiedniej wysokości. W przypadku dużej ilości gryzoni, zakłada się specjalne siatki zabezpieczające, lub elementy kraty odgrodowej. Chroni to ule przed wchodzeniem zębiełków, które są małe i mogą przecisnąć się niewielkim otworem. Przechodzą one z ula do ula, żywią się pszczołami i niepokoją je. Dobrym sposobem na gryzonie jest wykładanie pokarmów przeznaczonych do ich zwalczania, które likwidują je. Wykładając je pod ulami, wygodne są wtedy preparaty wodoodporne, podobne do tych jakie wykładane się w sadach. Jeżeli ule nie dadzą się uszczelnić wykłada się je bezpośrednio w ulach np. na powałce.

Ustawienie uli to przede wszystkim ich stabilność i właściwe nachylenie. Powinny być nachylone w ten sposób aby woda z opadów nie dostawała się do wnętrza, wylotami lekko – ukośnie w dół, czyli do przodu. Ważne są też stabilne stojaki aby nie zapadały się w czasie rozmarzania gleby czy obfitych opadów deszczu. Może to być przyczyną wywrócenia się ula.

Wilgoć w ulu jest czynnikiem mającym największy negatywny wpływ na przebieg zimowli. Dlatego tak dużą wagę przykłada się do właściwej wentylacji, czyli wymiany powietrza oraz zabezpieczeniu uli przed zaciekaniem. Wilgotny ul traci swoje właściwości termiczne i stwarza niekorzystne warunki zimowli. Woda jest dobrym przewodnikiem ciepła, a więc złym izolatorem.

W miesiącu październiku kończymy walkę z warrozą poprzez wyjęcie pasków założonych we wrześniu. Możemy dokonać kontrolnego sprawdzenia obecności pasożytów poprzez odymianie po uprzednim włożeniu wkładek dennicowych. Paski warrozobójcze powinny być bezwarunkowo wyjęte z uli zgodnie z zaleceniami producenta. Odymiania kontrolnego dokonujemy przy temperaturze dodatniej, kiedy to pszczoły rozluźniają zawiązany już w tym czasie kłąb zimowy.